sobota, 26 lipca 2014

Historia Naszych postaci

Była sobie kraina. W, której smoki były postrachem, było tam królestwo, upadłe, zabrane przez smoki, złe smoki. I był las,a w lesie wróżka, a właściwie duch lasu imieniem Aisling. Wróżka ta widziała wieloma oczami. Okiem jelenia,łososia, wilka. Oczyma świata, roślin, zwierząt. I patrzyła na świat zbrukany złem i nienawiścią.
Świat jakby dwa wilki, lecz ten zły; czarny, niosący nienawiść, kłamstwo i zło szerzące granice na tamtym świecie, on wygrywał. Ten dobry, który niósł nadzieję, prawdę, miłość i dobroć choć w najmniejszej postaci, przegrywał. Las piękny, tajemniczy, zaczarowany, który potrafił odmienić każdą zagubioną duszę, płonął. Aisling spalała się wraz z swoim pięknym lasem,gdy w wyniku kolejnego starcia ludzi ze smokami, las stanął w ogniu, a ona nie wiedziała co zrobić. Jej las płonął. A dobroć ze świata znikała ze świata, dzień za dniem. Czary nic tu nie dały. Była silną wróżką, lecz w formie jakiejkolwiek istoty nie dała rady uratować lasu. Gdy tak siedziała na skale opodal szczątków niegdyś pięknego lasu, przechodziła obok księżniczka. Aisling znikała razem ze swoim lasem, lecz właśnie ta księżniczka jej na to nie pozwoliła. Księżniczka zwała się Irs Irsania Eney z królestwa upadłego, które smoki zabrały. Irs była dość wysoką dziewczyną, o smukłej sylwetce i zawsze uśmiechniętej twarzy. Irs podeszła do siedzącej na skale półprzezroczystej wróżki i spytała.
-Witaj, czemu płaczesz ? - Mówiąc to usiadła obok Aisling i próbowała objąć, lecz ręce przeniknęły wróżkę.
-Wwwitaj, czemu mnie widzisz, powinnam już zniknąć. - powiedziała Aisling ze łzami w oczach-
-Jestem Księżniczka Irs Irsania Eney, a ty ?- zapytała Irs przyglądając się znikającej powoli istocie.
- Ja jestem Aisling, a to mój las – wskazała w tym momencie na ruinę pozostałą z niego.
-Dlaczego ten las, stał się taką ruiną? I ty, dlaczego znikasz.- zapytała Irs z zaciekawieniem, ale też z ukrytym smutkiem.
-Ten las został zepsuty przez zło, a wraz z lasem ja muszę zniknąć.- Powiedziała, a po jej policzkach spływały łzy. Aisling była wyglądającą na 13 lat wróżką, wielkości człowieka z długimi białymi włosami. Zobaczyć mógł ją tylko ktoś o dobrym sercu. Miała na sobie, jak na leśną wróżkę, a właściwie ducha lasu przystało, jakby bluzkę z liści i zielonej trawy i spódniczkę z tych samych rzeczy. Jej nogi wyglądały jakby porosły je liście, była piękna, miała w sobie coś innego co nadawało jej wdzięku i wyjątkowości tak jak jej las.
-Może jest jakiś sposób abyś przeżyła, może zostaniesz w połowie moją siostrą? - zapytała Irs z uśmiechem pełnym nadziei.
-Naprawdę? W ten sposób uratowałabyś mnie, ale jak to zrobić? - zapytała Aisling z nadzieją w głosie.
-Znam pewnego czarnoksiężnika, który potrafiłby przemienić cię w istotę ludzką i połączyć cię ze mną więzami krwi i stałabyś się częścią naszej rodziny- Odpowiedziała Irs
-Och, jesteś tego pewna ?
-Tak !
-Więc chodźmy – powiedziała Aisling radośnie próbując uścisnąć swoją nową siostrę, przy czym zapomniała o swojej przenikalności i tak szybo jak się na nią rzuciła, tak szybko spadła na ziemię, Aisling szla obok Irs z uśmiechem na twarzy, lecz nie wiedziała czy to się uda. Jak być właściwie w połowie wróżką, a w połowie człowiekiem? Zadawała sobie to pytanie w kółko, aż doszły do wysokiej wieży. Wyglądała na opuszczoną. Weszła razem ze swoją przybraną siostrą do środka, a w sali pośród sterty książek siedział czarnoksiężnik. Czarnoksiężnik miał na głowie kaptur i był w długiej fioletowej szacie ze wzorem złotych gwiazd. Nie było widać jego twarzy, ani włosów. Irs powiedziała do niego kila słów w tajemniczym języku. Postać zaprowadziła je do komnaty , w której pośrodku stał okrągły stół. Dziewczyny podeszły do niego, Czarnoksiężnik związał prawą rękę Aisling z prawą ręką Irs po czym Naciął czubek palca, wyszeptał parę słów, a wtedy od obu księżniczek zaczął bić blask. Zakapturzona postać rozwiązała ich ręce, a Aisling zauważyła że nie ma śladu po ranie wyciętej przez czarnoksiężnika.
-od dziś jesteśmy siostrami -powiedziała Irs, ciepłym głosem. Po czym wyszły z komnaty poszły wprost do wielkiego zamku.
-A to co? - zapytała Irs ze zdumieniem, wskazując białego kota który jedno oko miał zielone drugie niebieskie.
-To Pangur Ban, mój pomocnik, może cię to zadziwić, ale to jest uczony kot. - Powiedziała Aisling mówiąc to podeszła do Pangur Bana i go pogłaskała, ku zdziwieniu Irs nagle odezwał się gruby głos.
-Tak, wiem, że do dziwne droga panno, lecz uczyłem się na Kotwordzie mam dyplom najlepszego kotpsolwenta roku.- powiedział Pangur Ban, Irs w pierwszym momencie odskoczyła, lecz potem z uśmiechem na twarzy podeszła do kota i też go pogłaskała.
-Witaj, miło cię poznać. Jestem Irs Irsania Eney
-Ciebie także miło poznać- powiedział Pangur Ban. Szli tak, aż doszli do zamku, wielkiego, lecz trochę zniszczonego. Gdy weszli do zamku Irs zaprowadziła Aisling do jej pokoju przyniosła legowisko dla Pangur Bana i zapoznała z członkami rodziny oraz oprowadziła po domu. Aisling poznała chłopaka Irs Rena oraz jego kolegę Shina, który od razu wpadł jej w oko i kilku braci. Irs miała 18 lat, a Aisling stała się o rok od niej młodszą siostrą. Dowiedziała się, że Irs i jej przyjaciele pracują ze smokami aby zniszczyć złe smoki. Poznała także smoka dosiadanego przez Irs oraz przez Rena. Shin był uroczym chłopakiem choć tajemniczym, z dłuższymi czarnymi włosami, ubierającego się na czarno, nosił glany. Mógł zmieniać się w czarnego wilka. A Aisling mogła zmienić się także w wilka tyko, że białego. Gdy już poznała całą okolicę, poszły na obiad. Po obiedzie poszli do biblioteki a Aisling bardzo wciągnęło to całe czytanie. Po jakimś czasie Aisling zaczęła chodzić z Shinem, i dołączyła do Rycerzy niepokonanej siły. Stoczyła kilka bitew i odkryła, że jej umiejętność w stawaniu się wilkiem, znacznie pomaga w walce z złymi smokami. Pewnego razu Aisling siedziała przed domem wpatrzona w gwiazdy, obok niej siedział shin a dalej Irs wraz z Renem
- Wieczór jest piękny, lecz jest w nim coś niepokojącego- razem z wypowiedzianymi słowami Aisling z daleka zauważyli nadciągające smoki. Zerwali się szybko zebrali drużynę i pokonali ich. Straty były wielkie, lecz dobroć na świecie została przywrócona. Nikt do dziś nie pamięta o tym zdarzeniu. Większość smoków została pojmana i wsadzona do lochu w, którym nie zagrażali nikomu. O bohaterskim wyczynie Aisling i jej przyjaciół nikt do końca nie pamięta. A może smoki jeszcze istnieją. Aisling może właśnie siedzi niedaleko, lecz ty jej nie zauważasz? Ujrzeć możesz ją w samym sobie, a także spotkać się z nią w każdej książce, w której będzie opisana jakaś roślina, zwierze. Choćby wspomniane o jakimkolwiek lesie. Musisz uwierzyć. Spotkać jest ją łatwo, bo każdy las jest pilnowany przez jej strażników. A może Aisling właśnie spogląda ci przez ramię z uśmiechem na twarzy. Uwierz, Przeczytaj. Zawsze możesz sprawdzić czy za rogiem nie kryje się nie odkryta tajemnica, i przygoda, która spotka ciebie, wystarczy uwierzyć. Może magia naprawdę istnieje ?


Opowiadanie by Aisling Astrid Eney
(Wiem, fabuła strasznie słaba, moje najgorsze opowiadanie, ale jest po to abyście zrozumieli mniej więcej nasze postacie )
***
 Na naszym blogu pojawiło się parę nowych stron więc zachęcamy do ich przejrzenia
*** 
Zachęcamy do komentowania i przysyłania waszych prac ^^

Aisling

czwartek, 24 lipca 2014

Witajcie !

Jestem Aisling Astrid Eney. Wraz z moją przyjaciółką/siostrą (niepotrzebne skreślić) Irs Irsanią Eney będziemy tworzyć tego bloga. Znajdziecie tu  wiersze, zdjęcia, rysunki, opowiadania i wszelkiego rodzaju ciekawe rzeczy ( mam nadzieję ). Będą tu rzeczy przede wszystkim naszego autorstwa. Jeśli wyrazicie taką chęć możemy także udostępniać wasze dzieła. Przez następne kilka dni będziemy ogarniać sprawy techniczne, więc proszę abyście zajrzeli później (czyli po tygodniu od 24.07.14)

Życzcie nam powodzenia
 Aisling         
*************************************************************
  Na pierwszy ogień idzie rysunek Irs