środa, 27 sierpnia 2014

Trzynasty

 Źródło: stylowi.pl

Trzynasty Czarny Kot to istota bardzo tajemnicza. Jest równocześnie duchem i demonem. Raz jest cielesny, raz nie. Nikt nie zna jego historii, lecz tym którzy potrafią go rozpoznać wiedzą iż jest on najsilniejszy z grupy demonów zwanych "Trzynastoma Czarnymi Kotami". Stworzenie wygląda jak skrzyżowanie czarnej pantery z gepardem. Czarna niczym noc sierść, krwisto czerwone oczy i biała, rzymska liczba trzynaście nad nimi. Jak większość demonów potrafi on przybrać ludzką postać. Rzadko kiedy zawiera z kimś pakt i jeszcze rzadziej go dotrzymuje. Lubuje się w pożeraniu dusz nic nieświadomych ofiar.


"- Mogę ci zdradzić me prawdziwe imię lecz wątpię byś była w stanie je wymówić, a tym bardziej zapamiętać. Brzmi ono: Chishizfutokaarichifu mizkashitofu memochi Mirikiaririkizludochimomekakashikimirikiludo rinkizmekaaririkichimoludo rinkurinmomiriki"- Cytat z mojej historii której głównym bohaterem jest Trzynasty Czerny Kot
Irs

środa, 20 sierpnia 2014

Cytat

Witajcie! Dzisiaj zostawiam was tym oto pięknym cytatem :

"Teorie klasyczne nauczają nas o czterech wrotach umysłu, przez które każdy przechodzi zgodnie z własną natura i potrzebami
Pierwsze to sen, który przynosi nam wytchnienie od świata i całego jego bólu. Sen wyznacza przemijanie czasu, narzuca nam dystans wobec krzywd, jakich doznaliśmy. Ranny człowiek często zapada w nieświadomość. Podobnie bywa z tym, który otrzyma przerażające wieści - często mdleję czy traci przytomność. tak właśnie umysł może chronić sam siebie, przechodząc przez pierwsze wrota
Drugie są wrota zapomnienia. Niektóre rany są zbyt głębokie, aby mogły zabliźnić, albo zbyt głębokie by zagoiły się w miarę szubko. Dodatkowo wiele wspomnie ma bolesny charakter. Powiedzenie "Czas leczy rany" jest fałszywe. Czas leczy większość ran. Reszto zostaje ukryta za drugimi wrotami.
Trzecimi wrotami jest szaleństwo. Bywa, że umysł zostaje porażony takim ciosem, iż kryje się w szaleństwie. I choć z pozoru to wyjście wcale nie musi wydawać się korzystne, w istocie takie właśnie jest. Bywają chwile, w których rzeczywistość niczym innym jak tylko bólem, a żeby przed nim uciec, umysł musi porzucić rzeczywistość.
Czwarte wrota to śmierć. Ostatnia reduta. Po śmierci nie może się stać nic złego, a przynajmniej tak opowiadają"

(Cytat z książki "Imię wiatru" aut. Patrick Rothfuss )

wtorek, 19 sierpnia 2014

Organizacyjnie

Hej,
 pewnie już zauważyliście, na blogu pojawiają się różne nowe strony ( zachęcamy do zaglądania na nie)
Blog powoli zaczyna działać, zaczęłyśmy dodawać różne nowe posty i staramy się to udoskonalić, więc życzcie nam powodzenia. Mamy nadzieję że wy także będziecie aktywni, zachęcamy więc do komentowania, i przesyłania prac ;)
Aisling

niedziela, 3 sierpnia 2014

Hym...

Wypadało by żebym  teraz ja coś dodała, co nie?
W takim razie wstawię opowiadanie które kiedyś napisałam dla Aising na jej urodziny.
Miłego czytania
Irs


Aisling westchnęła, kiedy Irs znów chwyciła ją za nadgarstek aby zawlec ją gdzieś i znów zapomnieć po co.
- Irs, dokąd mnie znowu prowadzisz?
- Zobaczysz.
- Tak jak ostatnie osiemnaście razy?
- Nie tym razem będzie inaczej.- malinowo oka smoczyca uśmiechnęła się do swojej siostry.
- Powtarzasz się wiesz, a ja wolała bym…
- Tak, wiem wolała byś poczytać sobie książkę- przerwała jej Irs- Ty też się powtarzasz moja droga.
- Co nie zmienia faktu, że tak jest.
- Nie marudź mi tu, tylko zakładaj- starsza księżniczka wyciągnęła czarną opaskę.
- Irs to się robi już nudne i męczące- Aisling marudziła kiedy jej siostra zawiązywała jej oczy.
- Widzisz coś?
- Nie. Mogła…
- To idziemy- nie zważając na protesty wróżki smoczyca zaczęła ją ciągnąć w bliżej nie określonym kierunku.

            -Dobra ludzie, już tu idą, czyli mamy jakieś piętnaście minut zanim tu dotrą. Rajan wypierdzielaj mi stąd z tym alkoholem!- Ren ryknął na złotookiego bruneta, który próbował po kryjomu położyć na stole butelkę bliżej nie zidentyfikowanym trunkiem.
- Impreza bez…
- Jak mi zaraz tego z oczu nie zabierzesz to jedyne co będziesz pamiętał z tej imprezy to jak cię wyrzucam za drzwi!
- Okej, okej. Nie denerwuj się tak chłopie.- chłopak niechętnie poszedł wynieść alkohol omijając przy tym szerokim łukiem wkurzonego smoka.
- Nii-sama, i jak?- do Krawlera podszedł różowowłosy chłopak przebrany za kota.
- Świetnie, zrób coś dla mnie i idź sprawdź jak tam daleko jest Shin i powiedz, żeby się streszczał. Jakby co to mu pomóż.
- Ok.- kotek szybko wybiegł z pokoju.
- Fajny pomysł z tymi strojami, ale czemu akurat ja muszę być przebrany za jelenia?- koło smoka stanął starszy brat Irs i Aisling przebrany za stworzenie o którym mówił.
- Bo jesteś łosiem.- odparł tamten sprawdzając czy wszystko jest na miejscu.
- Wiesz…
- Yugi ty się lepiej ciesz, że nie musisz chodzić z łososiem na głowie.
- A pro po Rajan gdzie twój kostium?- Ren rzucił miażdżące spojrzenie swojemu kumplowi.
- Już po niego lecę- chłopak od łososia szybko się usunął z drogi smoku.
- Yugi idź pomóc reszcie, a ja powiem Irs, że potrzebujemy trochę czasu i sprawdzę co z Shinem.- Krawler wskazał na krzątające się po całym pokoju osoby w czym połowa z nich próbowała zainstalować kulę dyskotekową i wyraźnie im to nie szło.

            - Irs daleko jeszcze?
- Jeszcze kawałek.
- Kilkanaście minut temu mówiłaś to samo.
- Oj no, idź i nie marudź.
- Ale nogi mnie już bolą i przez ciebie już się prawie wywróciłam.
- Zaraz będziemy na miejscu. Już ja cię tam bezpiecznie doprowadzę.- Irs uśmiechnęła się do siostry chociaż dobrze wiedziała, że ona nie może tego zobaczyć i skręciła oddalając się tym samym od ich celu.

            Po jakimś czasie kluczenia uliczkami miasta smoczyca wprowadziła swoją siostrę do rezydencji zamieszkanej przez rodzinę Krawlerów.
- Daleko jeszcze?
- Już jesteśmy prawie na miejscu.
- Wiesz Irs nie bardzo ci wieżę głównie dlatego, że słyszałam to już dzisiaj 35 razy.
- Liczyłaś to?
- A miała jakieś lepsze zajęcie?
- Chyba nie- starsza księżniczka zamyśliła się chwilę.
- Ej my wchodzimy po schodach, czy mi się wydaje?
- Wydaje ci się.- dziewczyna skłamała i poprowadziła Aisling korytarzami do odpowiedniego pomieszczenia. Kiedy były już na miejscu Irs ściągnęła siostrze opaskę z oczu i wykrzyknęła razem z wszystkimi:
- NIESPODZIANKA!
Na środku pokoju stali wszyscy zaznajomi dziewczyn wraz z rodzicami ich i Rena, a kiedy pierwsze zaskoczenie wróżki minęło goście rozstąpili się ukazując stojących za nimi chłopaków: Lynca przebranego za białego kota z jednym okiem zmienionym na zielone, aby bardziej przypominał Pangur Bana, który zresztą siedział wraz z wyglądającym jak on Iluzjonem pod nogami kociego chłopca. Obok nich stał Yugi przebrany za białego jelenia, Rajan z wielkim łososiem na głowie i Shin przebrany za białego wilka. Siostra Irs nie czekając długo rzuciła się na szyje swojego chłopaka.
- Jejku Shin jak ty słodko wyglądasz- wróżka przyprawiła młodzieńca w stroju wilka o wielki rumieniec.- Wy wszyscy wyglądacie słodko- księżniczka zwróciła się do pozostałych przebierańców- poza tobą Rajan ty wyglądasz dziwnie. Dziękuje wam za to wszystko. Co prawda nogi mnie trochę bolą- spojrzała na Irs- ale to miłe, że wyprawiliście mi takie wspaniałe przyjęcie.
- Nie rozpędzaj się tak. Prawdziwa impreza się jeszcze nie zaczęła.- stwierdził Ren po czym jeszcze dodał- Muzykę proszę- ktoś włączył wieże i wszyscy zaczęli się świetnie bawić, a impreza trwała do samego rana.