środa, 28 stycznia 2015

Irsu narzeka na smoki, czyli coś niezwykłego

W tej notce chciała bym poddać ocenie pewne smoki. Głównie będzie to punkt anatomiczny, bo pomimo faktu, że smoki to istoty fantasty to jakimiś prawami ich budowa musi się rządzić. Na pierwszy ogień idzie art smoka w którym byłam długo zakochana aż nie dostrzegłam pewnych defektów.

Źródło: http://joyreactor.com/search/dragon%2Bgif

Majestatyczny prawda? No cóż nawet jeśli by żył w rzeczywistości raczej nie dało by rady zobaczyć go lecącego. Smok ma za małą rozpiętość skrzydeł które nawet nie mają możliwości się napiąć czyli nie mogą złapać powietrza. Ponad to ogon gada nie nadaje się wcale na ster przez co stworzenie miało by zerową zwrotność. Jednym słowem w powietrze mógłby się wznieść tylko dzięki magi i zachowywał by się tam niczym słoń w składzie porcelany albo leciał cały czas prosto i lądował za każdym razem kiedy musiał by skręcić. Poza tym skrzydła smoka przez błonę nie mają możliwości całkowitego złożenia się, a nawet gdyby mogły wyglądały by co najmniej kiepsko. Co do głowy nie mam żadnych zarzutów chociaż szczęki gada mają pewnie stosunkowo słaby nacisk. Jedyny plus jaki łapie ten smok to za mięśnie poruszające skrzydłami. z pewnością są wystarczająco duże by unieść smoka, w przeciwieństwie do samych skrzydeł.

Podsumowując: śliczny jest tylko na animacji.

piątek, 23 stycznia 2015

O Odchodzeniu i głupich nastoletnich uczuciach

Chciałam wam pokazać jedną piosenkę https://www.youtube.com/watch?v=RBumgq5yVrA
Tłumaczenie:

"Cóż, potrzebujesz światła tylko wtedy gdy zapada mrok
Tęsknisz za słońcem tylko wtedy gdy zaczyna padać śnieg
Pojmujesz, że ją kochasz, gdy pozwolisz jej odejść
Zauważasz, że byłeś na szczycie tylko wtedy, gdy spadasz na dno
Nienawidzisz drogi tylko wtedy, gdy tęsknisz za domem
Pojmujesz, że ją kochasz, kiedy pozwolisz jej odejść
I pozwalasz jej odejść.

Gapisz się na dno swojego kieliszka
Mając nadzieję, że marzenie spełni się pewnego dnia
Ale marzenia spełniają się powoli i trwają tak krótko
Widzisz ją, gdy tylko zamykasz oczy
Może pewnego dnia zrozumiesz dlaczego
Wszystko czego dotykasz umiera

Ale potrzebujesz światła tylko wtedy gdy zapada mrok
Tęsknisz za słońcem tylko wtedy kiedy śnieg za oknem
Pojmujesz, że ją kochasz, kiedy pozwolisz jej odejść
Zauważasz, że byłeś na szczycie tylko wtedy, gdy spadasz na dno
Nienawidzisz drogi tylko wtedy, kiedy tęsknisz za domem
Pojmujesz, że ją kochasz, kiedy pozwolisz jej odejść
I pozwalasz jej odejść.

Gapisz się uparcie w sufit w ciemnościach
A w twoim sercu to samo uczucie pustki
Bo miłość przychodzi powoli, ale odchodzi tak szybko
Cóż znów ją widzisz gdy zasypiasz
Ale nigdy nie możesz jej dotknąć, ani zatrzymać
Bo kochałeś ją zbyt mocno, bo bez reszty oddałeś się miłości

Cóż, potrzebujesz światła tylko wtedy gdy zapada mrok
Tęsknisz za słońcem tylko wtedy kiedy śnieg za oknem
Pojmujesz, że ją kochasz, kiedy pozwolisz jej odejść
Zauważasz, że byłeś na szczycie tylko wtedy, gdy upadasz na dno
Nienawidzisz drogi tylko wtedy, kiedy tęsknisz za domem
Pojmujesz, że ją kochasz, kiedy pozwolisz jej odejść
I pozwalasz jej odejść
Oh oh oh nie
I pozwalasz jej odejść
Oh oh oh nie
I tak pozwalasz jej odejść

Bo potrzebujesz światła tylko wtedy gdy zapada mrok
I tęsknisz za słońcem tylko wtedy kiedy śnieg za oknem
Pojmujesz, że ją kochasz, kiedy pozwolisz jej odejść
Zauważasz, że byłeś na szczycie tylko wtedy, gdy upadasz na dno
Nienawidzisz drogi tylko wtedy, kiedy tęsknisz za domem
Pojmujesz, że ją kochasz, kiedy pozwolisz jej odejść
I pozwalasz jej odejść.

Bo potrzebujesz światła tylko wtedy gdy zapada mrok
Tęsknisz za słońcem tylko wtedy kiedy śnieg za oknem
Pojmujesz, że ją kochasz, kiedy pozwolisz jej odejść
Zauważasz, że byłeś na szczycie tylko wtedy, gdy upadasz na dno
Nienawidzisz drogi tylko wtedy, kiedy tęsknisz za domem
Pojmujesz, że ją kochasz, kiedy pozwolisz jej odejść
I pozwalasz jej odejść. "

Często nie zauważamy ważnych dla nas osób. Dopiero gdy odchodzą, zauważamy, że ich brak. Pozwolimy odejść komuś kto jest nam całym światem, bo będzie lepiej(Rozczaruję was, nie będzie.), albo zauważamy, że on/ona była dla nas całym światem gdy odejdzie.
Częsta odpowiedź ludzi na pytanie dlaczego się tniesz, dlaczego chcesz sobie robić krzywdę jest taka:
"Bo kocham, nie jestem kochany."
"Bo kocham niewłaściwą osobę"
"Bo jestem nieidealna"
Więc umieramy w pogoni za ideałem i miłością.
Czyli prawdę mówiąc, umieramy w pogoni za czymś strasznie nieidealnym.
Chcemy być inni, byś wyjątkowi dla kogoś. Najlepiej, żeby była to osoba właśnie ta dla nas idealna. Jesteśmy nie zauważani, przez tą osobę. Twierdzimy, że nasz świat upada, ale są osoby, które myślą tak samo o nas...
Dlaczego tak nieidealne osoby zadają nam ból? Często nawet do nich nie podejdziemy ", Bo pierwsze wrażenie jest najlepsze" i w najlepszym wypadku ktoś to psuje, natura ludzi. Właśnie, wy też zauważyliście, że praktycznie każdą relację na której wam zależy, psują koleżanki/koledzy?
Najgorsze jest to, że nie ma drugiej szansy. Znienawidzimy przez to osobę, w której się zauroczymy, On/Ona znienawidzi nas.
Zostaje nam więc tylko płacz i żyletki.
Ale może będzie inaczej? Może jest inaczej? Po jakimś czasie odpuszczamy.
Tak w tym momencie dzieje się coś, że nie odpuścimy.
Dlaczego jedna osoba jest idealna dla wielu?
Zazwyczaj, to takie głupie.
Mija, to wszystko.
Właściwie nie zabija nas fakt, że nie mogliśmy go/ją mieć.
Zabija nas fakt, że nie mieliśmy i nie możemy mieć kogoś takiego.
Zabija nas fakt, że nie stać nas na nich.


 Ale świat się na tym nie kończy, są inni/ inne. Powinniśmy spojrzeć na osoby, które właściwie niepodziewanie nas kochają, możemy o tym wiedzieć albo nie. Nie pozwólcie im tak cierpieć. Proszę.



czwartek, 1 stycznia 2015

Alicja w krainie Rzeczywistości- Rozdział II

**************************************************************
Śnimy, bo nie możemy wytrzymać obrazu rzeczywistości.
*
Nie zrozumiesz nigdy cierpienia bezbronnej osoby.
Nie zrozumiesz nigdy bólu jaki mogłeś kogoś obdarzyć
Nie zrozumiesz nigdy słów zabierających chęć do życia
Nie zrozumiesz nigdy tego co dzieje się we mnie
Nie zrozumiesz nigdy mnie

Rozdział II
Trudy wybór ?
Nella podniosła się powoli przecierając oczy, aby sprawdzić czy to nie jest sen. Przecież czytała „Alicję w krainie czarów ”, ale to była tylko bajka. A jednak znalazła się w krainie tylko w krainie odwrotnej do krainy czarów. Pomyślała: Czy ja jestem tą prawdziwą Alicją, a może jej zastępczynią, może ona istniała, a ja muszę naprawić jej los? Myśli zatruwały jej umysł. Pośród wyblakłej polany stał niewielki domek. Po chwili namysłu poszła sprawdzić co tam się kryje. W domku ujrzała fotel w którym siedziała starsza pani dziergająca szalik.
-Może chcesz się zdrzemnąć dziecko, właśnie wstawiłam zupę możesz się położyć- Nella tak więc zrobiła położyła się, a jej sny były niespokojne. Gdy się obudziła zjadła zupę i ruszyła przed siebie spotykając białego królika.
-Stój!- zawołała, a królik się zatrzymał i spytał:
-Alicja? Och jak dawno ciebie tu nie było.
-Mnie nigdy tu nie było.- królik spojrzał na nią podejrzliwie.
-Musisz uratować krainę !
- Ale jak?- zapytała Nella
Musisz zniszczyć zło w niej panujące. Rzeczywistość, tą złą rzeczywistość. Chodź za mną!- idąc tą zaczarowaną drogą, Nella zamyśliła się ~ Dlaczego ja się tu znalazłam?~, a odpowiedź nie była łatwa … lub wcale jej nie było. Po chwili znaleźli się nad wodospadem, lecz woda w nim byłą fioletowa.
– To jest napój dzięki, któremu możesz się zmniejszyć weź butelkę wystarczy kropelka, wzrost odzyskasz po pięciu minutach.
- No dobrze – nagle Nella zauważyła, że ma na sobie sukienkę z fartuszkiem lekko okrwawionym.
-No cóż to gdzie mam iść?
- Idź tam gdzie wskaże Ci serce, będziesz widziała znaki więc nimi się kieruj.
- Ale gdzie mam iść? - zapytała ponownie
To tylko ty wiesz, przecież to ty wymyśliłaś tą krainę.- królik odszedł, a Nella zaczęła iść przed siebie. Po drodze znalazła nóż który leżał na stole, a obok niego siekiera, łuk i strzały. To było zbyt łatwe... Coś jest tu nie tak jeszcze nie wiem co, ale muszę to naprawić...
Wzięła rzeczy do ręki, przyjrzała się im z zaciekawieniem, schowała nóż i siekierę za pasek przy sukience, przyczepiła łuk do pasa na plecach, założyła kołczan ze strzałami i szła dalej, nagle spotkała kilka potworów zrobionych jakby z śluzu. Co mam teraz zrobić? Nella była zrozpaczona, a potwory zaczęły się do niej zbliżać i rzucać grudkami śluzu w nią. Były całe zrobione z czarnego smaru, śluzy, a może ropy? Zamiast twarzy miały jedną, lub kilka masek, zrobionych z główek od porcelanowych lalek. Chwyciła się za pasek ~ No przecież... siekiera~ wzięła ją do ręki i zaczęła wymachiwać ostrzem przed „Corruptio”* ku jej zdziwieniu udało jej się wygrać tą bitwę, lecz nie zapomnijmy to była jak na razie tylko bitwa... a nie koniec całej wojny. Nagle zdała sobie sprawę, że ten śluz zniknął, a o potworach nie było mowy, więc ruszyła przed siebie. Po drodze zauważyła wodospad, który był wycięty na jej podobiznę, a z oczu postaci wyciekała woda, zwykła, trochę słona, ale woda. Nella postanowiła chwilę odpocząć~ A może ja rzeczywiście jestem tą Alicją, ale dlaczego ja? Przecież jestem zwykłą dziewczyną, ale może jednak się mylę?~ Nella zadawała sobie pytania, ale natychmiast sobie na nie zaprzeczała. W jej umyśle toczyła się pewna walka, walka myśli jakby po jednej stał wilk biały, piękny, który mówił o tym, że to rzeczywiście ona musi to naprawić, niósł on także radość i zarazem nadzieję na to, że wszystko może się udać. Po drugiej stronie wilk czarny, wilk nienawiści, strachu, który mówił jej by uciec. Tylko dokąd? Tej odpowiedzi na szczęście nie dostawała, bo gdyby ten wilk wygrał, nie dałaby rady, a cała kraina byłaby zniszczona i w pewnym czasie by zniknęła. W każdym z nas są takie wilki. Tylko nie zawsze karmimy i pozwalamy wygrywać temu dobremu, Nella stała właśnie przed takim wyborem. Czy dobrze wybrała? Tego dowiecie się później...
____________________________
* [łac.] Zepsucie- potwory spotkane przez Nellę.